Strona G³ówna

Nasz program

O nas

Forum

Galeria zdjêæ

PIONIERZY

Kontakt
Artyku³y:
Jan W³odarek
Historia
Sylwetki
Wywiady
Porady
Trening
Dietetyka
Medycyna
Wspomaganie
Sterydy
O¶rodki
RÓ¯NE
Statystyka
Odwiedzi³o nas:
9999750
osób.
Oni s± z nami:
Prawdziwy sens i "czysto¶æ" gry. Cz. III. Rozmawia Jan W³odarek


CZÊ¦Æ III

Z DARIUSZEM PACAKIEM – twórc± literackim i ¶piewakiem, ³±cz±cym pracê artystyczn± z pasj± i wytrwa³o¶ci± wêdrowca, którego droga prowadzi³a przez do¶wiadczanie nie tylko wielu zak±tków ziemi, ale i wielu profesji, przy tym uprawiaj±cym kulturystykê i pisz±cym o tym sporcie na stronie internetowej JWIP.PL, a tak¿e w literackich i naukowych publikatorach – rozmawia Jan W³odarek.

Wygl±da na to, ¿e sytuacja zgotowa³a Panu tragiczn± niespodziankê.

Tak, zaznaczy³a siê wówczas niemo¿liwo¶æ pokonania jednego piêtra. Objawy pogorszy³y siê bardziej i bardziej. Nadesz³a ¶wiadomo¶æ mo¿liwej ¶mierci gdy¿ by³ to 8 stopieñ choroby wysokogórskiej. Dziewi±tym jest sen, a ostatnim - wieczny sen. Bilet mia³em tylko w jedn± stronê, bez powrotnego. Poza lotem inna ewakuacja nie wydawa³a siê rozs±dna. Ogarnia³ mnie smutek i w¶ciek³o¶æ. Bez snu 74 godz. Trudno odró¿niæ ¶linê od krwi. Nadesz³o wyczerpanie. Jak d³ugo mo¿na daæ radê bez snu? Jak d³ugo mo¿na walczyæ o przywrócenie normalnych funkcji organizmu? Warunki zewnêtrzne to: teren inwigilowany, o szczególnym statusie, system komunistyczny.

I to zdaje siê by³a ostatnia chwila by móc jeszcze wróciæ?
W³a¶nie, w tych okoliczno¶ciach zaczynam tworzyæ ewakuacjê. Walka o bilet lotniczy wygrana, bez ³apówki! Pomaga „szlachetne urodzenie”. Kobiety znosz± plecak na ulicê. Odczuwa siê przegran±. Ka¿dy ruch to coraz wiêcej krwi w ustach i strach przed pêkniêciem serca. Dwugodzinna jazda zape³nionym autobusem na lotnisko to walka o ¿ycie. Obcy ludzie odbieraj± mnie w poczekalni. Daj± do po³kniêcia jaki¶ chiñski granulat. Przychodzi ulga. Nadmiernie uprzejmy Chiñczyk zagaduje perfekcyjn± angielszczyzn±. To nienormalne. Czujesz strach. Do trapu samolotowego musisz po przej¶æ p³ycie lotniska jakie¶ 100 m. To dystans nie do pokonania. Powietrze ostre jak no¿e. Upadniesz. Inni pasa¿erowie ju¿ dawno zniknêli w wej¶ciu samolotu. Widzisz stewardesê, u góry, na trapie. Czeka na ciebie, nie ruszy siê. Wleczesz cia³em w nieskoñczono¶æ. Bêd±c wreszcie na ostatnim stopniu trapu, jeszcze odwracasz siê. Widzisz otaczaj±ce lotnisko bia³e Himalaje. Tkwisz w ma³ej kotlinie, otoczony zapowiedzi± jesieni. Wymarzone szczyty istniej± wci±¿ jakby na wyci±gniêcie rêki. Jeszcze tkwisz w tym ¶wiecie niemo¿liwym nawet do wyobra¿enia dla wiêkszo¶ci. Ale nie dane by³o... Z oczu plyn± ³zy przegranego. Giniesz w czelu¶ci pe³nego ludzi kad³uba samolotu. Tam jakie¶ rêce okrywaj± ciê kocami. Robi siê tumult. S³yszysz krzyk, daj± ci lekarstwa i butlê z O2. Maszyna unosi siê znad ziemi w kierunku oddalonego o 2 tys. km Cheng-du. To mia³a byæ podró¿ w jedn± stronê. Przegra³e¶...

Przegra³ Pan, ale prze¿y³...
Jeszcze miesi±c pó¼niej, w Pekinie, wci±¿ jest siê starcem. Ale ju¿ w Mongoli kr±¿ê konno wokó³ jeziora Hovsgol, 400 km od Bajka³u. Symptomy choroby opuszczaj± dopiero po pó³ roku... To prawda, w tej wyprawie plecak by³ bardzo ciê¿ki. Ale nie to by³o najciê¿sze do przezwyciê¿enia lecz karuzela uczuæ. Kto wie jakby wszystko potoczy³o siê bez odporno¶ci i si³y jakie daje trening kulturystyczny.

Przejd¼my mo¿e do pytañ, które musz± tu pa¶æ. Pana zainteresowanie æwiczeniami si³owymi zaczê³o siê, od czego?
Od literatury. Od kiedy pozna³em litery, poch³ania³em ksi±¿ki. A ju¿ w pocz±tkach szko³y podstawowej zaczê³a zajmowaæ mnie, bardziej ni¿ inne dzieci, historia antyku. Mia³a w sobie co¶ z bajki, choæ bajk± nie by³a. Dzi¶ wiemy, ¿e ona stanowi dziedzictwo tak¿e i wspó³czesnych ideii sportowych, równie¿ sportów si³owych, w tym kulturystyki. Zainteresowa³em siê pierwszymi kanonami sztuki z Hellady, z Rzymu... By³y one ¶ci¶le zwi±zane z pojêciem piêkna ludzkiego: z razu fizycznego, a pó¼niej i moralnego. Tak powsta³a we mnie ¶wiadomo¶æ idea³u kalos k’agathos.

A inne czynniki, choæby problem zdrowia, czy wp³ynê³y równie¿ na rozwój pañskich zainteresowañ kulturystyk±?
W moim rodzinnym domu codziennym tematem rozmów by³o szeroko rozumiane zagadnienie zdrowia. Z nim ³±czy³a siê sztuka prawid³owego wy¿ywienia (tu, z ca³± moc± podkre¶lam znaczenie s³owa: sztuka).
Do szóstego roku ¿ycia, dzieciñstwo spêdza³em na Mazurach. Na ty³ach domu by³ las. Dom mie¶ci³ siê na wzgórzu. U jego podnó¿y roztacza³o siê jezioro. Dzi¶ wiem, ¿e dorastanie w¶ród przyrody mia³o ogromny wp³yw na mój pó¼niejszy rozwój, na mocowanie siê z ¿yciem, na pierwotne pojêcie idei sportów si³owych.
Bardzo wcze¶nie tak¿e zacz±³em korzystaæ z biblioteki rodziców. Fascynowa³y mnie tomy Anatomii cz³owieka, prof. A. Bochenka, a tak¿e do atlasy patologii. Tak¿e ju¿ na pocz±tku szko³y podstawowej wykazywa³em szczególne zainteresowanie Mitami greckimi, J.Parandowskiego.

Jak na okres dojrzewania, to by³ Pan bardzo doros³ym?
To ju¿ jest kwestia systemu oceny, kwestia relatywna. Dla mnie doros³o¶æ to reprezentowanie pewnego zespo³u do¶wiadczeñ i ¶wiadome branie odpowiedzialno¶ci za nie, poprzez czyn. Wg tych regu³ nie by³em w ogóle doros³y.

Czyli to nauka gwa³townie przyspieszy³a Pana dojrza³o¶æ?
Czy nauka mo¿e przyczyniaæ siê do siêgania po doros³o¶æ? Byæ mo¿e. Natomiast to wiedza jest podstawowym elementem prowadz±cym cz³owieka ku rozleg³ej dojrza³o¶ci. Nauka nie ma wiele wspólnego z Wiedz±. W porównaniu z poznaniem uzyskanym dziêki wykszta³ceniu, osobnicza percepcja jest bezcenna. Na ni± potrzeba niestety wiele czasu. Nauka nosi niewiele znamion prawdy. Wiedza jest prawd± zupe³n±. Dlatego nie mog³em byæ ma³o czy te¿ du¿o doros³ym. Po prostu: by³em jedynie ch³opcem.
W okresie trudnym, w okresie dojrzewania zmienia siê obraz hormonalny organizmu, a wraz z nim otwiera siê nowa, nieznana percepcja ¶wiata. Wówczas, ca³y proces okre¶lany mianem wychowania oraz pasja czytania ksi±¿ek skumulowa³y siê we mnie w styczn±, jak± jest kulturystyka.

Nowy obraz otaczaj±cego ¶wiata to ca³y kompleks zró¿nicowanych warto¶ci.
Zawdziêczam go dwóm podstawowym elementom. Kanon pierwszy stanowi³a nauka i wychowanie, ze zwróceniem szczególnej uwagi na dba³o¶æ o zdrow± konstrukcjê organizmu. Za¶ kultura antyku okaza³a siê drugim decyduj±cym czynnikiem. Wtedy mówi³em nawet, ¿e Grecja jest m± drug± ojczyzn±... Natomiast impulsem inicjuj±cym ju¿ sam trening by³y niew±tpliwie ksi±¿ki red. Stanis³awa Zakrzewskiego, bo innych materia³ów instrukta¿owych w jêzyku polskim wtedy nie by³o.

I zacz±³ Ppan uprawiaæ æwiczenia w ³ódzkiej si³owni ?
Pierwsze kroki w kulturystyce zawdziêczam panu Miros³awowi G³ogowskiemu. Jego opieka, kultura, m±dro¶æ zaowocowa³a we mnie ugruntowaniem pasji do æwiczeñ si³owych na ca³e ¿ycie. Mia³em wówczas 16 lat. Do dzi¶, nie spotka³em w tym sporcie tak inteligentnego i warto¶ciowego trenera.

Poczu³ Pan, ¿e jest przypisany do kulturystyki i przed Panem droga do mistrzostwa w tym sporcie?
Ale¿ sk±d! Robi³em widoczne postêpy, ale by³y one na poziomie analfabety rozeznaj±cego dopiero poszczególne litery. Trener G³ogowski podchodzi³ do mnie bez cienia kpiny, za to z ogromn± uwag±. Nie by³o minuty, aby opuszcza³ salê, i nie baczy³ na æwicz±cych. Ca³y czas by³ w¶ród nas, korygowa³, t³umaczy³, obserwowa³. Pomimo tego, chc±c dorównaæ, choæ niektórym ch³opcom - przeforsowa³em, i w konsekwencji nabawi³em siê kontuzji krêgos³upa. Wtedy zrozumia³em, ¿e walka o antyczne idea³y nie jest ³atwa i powierzchowna. Kulturystyka, wbrew pozorom, jest sportem indywidualnym. Wymaga szerokiego wykszta³cenia a nie tylko powtarzania æwiczeñ z ksi±¿ki. Nawet baczenie trenera nie uchroni³o mnie przed z³em - przed skutkami niewiedzy. Có¿, mia³em 16 lat…

Musia³ Pan chwilowo przerwaæ treningi, czy raczej zniechêci³ siê na wiele lat do æwiczeñ?
Zdjêcie rentgenowskie krêgos³upa zamknê³o mi drogê na si³owniê. Wtedy dopiero nast±pi³ okres zdobywania przeze mnie wiedzy o tym sporcie. Mia³o to miejsce w bibliotekach, w kuchni i w... piwnicy. Zapoznawa³em siê z podstawami dietetyki, biochemii, fizjologii, anatomii, fizykoterapii, relaksacji, przewodnictwa nerwowego oraz oczywi¶cie systemów treningowych.

A w piwnicy...?
Wiedzia³em, ¿e zanim wrócê na prawdziw± si³owniê, muszê zniwelowaæ nie tylko kontuzjê, ale wzmocniæ siê, a tak¿e znale¼æ dla siebie z³ot± metodê na sukces w sporcie. Ten etap pracy cha³upniczej, polegaj±cy na rozci±gniêciu krêgos³upa i wzmocnieniu okalaj±cego go gorsetu, trwa³ dwa lata. Wówczas w piwnicy wyku³em dwie dziury w ¶cianach. Zabetonowa³em w nich znalezion± na ¶mietniku rurê od ciep³ej wody. W ten oto sposób mia³em gotowy dr±¿ek. Poza tym zorganizowa³em gdzie¶ sztangê. By³a to rura o zbyt wielkim przekroju, ale za to mia³a fajery z piêciokilogramowych puszek po ogórkach konserwowych, zalanych betonem. Do tego przywi±zywa³em sznurkiem piêciokilogramowe hantelki, i sprzêt by³ "jak malowany"!

Nauka i zdobyta praktyka sta³y siê najwa¿niejsze?
W mej ¶wiadomo¶ci zmieni³o siê wszystko. Wiedzia³em ju¿, ¿e najwa¿niejszym czynnikiem decyduj±cym o powodzeniu kulturysty jest wy¿ywienie. Dopiero na drugim miejscu wystêpuje trening, a w nim poprawno¶æ ruchu, tempo, obci±¿enie. Trzeci element, nie do pominiêcia, stanowi wypoczynek.

Co by³o np. na ¶niadanie?
Po maturze, nabywaj±c umiejêtno¶ci w kilku zawodach, zobowi±zani byli¶my przez szko³ê do pracy w ³ódzkich fabrykach. By³a to praktyczna nauka zawodu. Pamiêtam jakie zdumienie, podczas pauzy ¶niadaniowej, budzi³em w¶ród ch³opców. Nie do¶æ, ¿e fabryka zapewnia³a dwie wielkie bu³ki z wk³adk± i kubek herbaty, to ja wyjmowa³em jeszcze z torby szklan± litrow± butelkê zsiad³ego mleka i swoj±, specjalnie przygotowan± wa³ówkê. Poch³ania³em wtedy trzy litry mleka dziennie. Podlega³o ono zupe³nie innym normom spo¿ywczym ni¿ mleko znane obecnie. Choæ w wielkim mie¶cie - podobnie jak teraz- by³o z ta¶my produkcyjnej, choæ walka o jego, jako¶æ trwa³a w socjalizmie nieustannie, to jednak by³o ono innym produktem ni¿ to dzisiejsze, bo przypomina³o prawdziwe mleko flor± bakteryjn±, zapachem i smakiem.

Trening te¿ by³ nowatorski?
Trenowa³em wg. systemów Weidera, wymieniaj±c niektóre æwiczenia na inne. Zrezygnowa³em wówczas np. z martwego ci±gu, wznosów na ³aweczce Scotta, pe³nych przysiadów na ca³ych stopach. Doda³em natomiast wiele æwiczeñ na dr±¿ku. Wyeliminowa³em tak¿e te æwiczenia, których nie lubi³em. Koncentrowa³em siê na nastawieniu psychicznym. Z satysfakcj± stosowa³em metodê ciê¿ko atletyczn±. Trening nie nale¿a³ do lekkich ani ³atwych. Nigdy ju¿ jednak nie prowadzi³em go na sto procent swych mo¿liwo¶ci, unikaj±c jak ognia sprawdzania siê w biciu ¿yciowych rekordów. Prowadzenie treningu w kierunku wzrostu si³y fizycznej nigdy nie by³o moim celem.

Jakie formy regeneracji organizmu Pan stosowa³?
Stosowa³em elementy ¶ci¶le zwi±zane z hata-yog±. Prowadzi³em techniki relaksacyjne. Uczy³em siê ¶wiadomego operowania powietrzem. Wykorzystywa³em, np. jedn± z assan obrazuj±c± le¿enie na wznak, z zachowaniem uwagi na prawid³owe krzywizny krêgos³upa przy równoczesnym wyobra¿aniu toru wp³ywaj±cego jak i wyp³ywaj±cego z organizmu powietrza. Stosowa³em oddechowe metody oczyszczaj±ce, poznane podczas zajêæ hata-yogi. Koncentrowa³em sw± rozbuchan± ¶wiadomo¶æ na p³omieniu ¶wiecy, nie zapominaj±c o oddechu. Te zabiegi doprowadzi³y do rozpoczêcia medytacji Zen. Reasumuj±c, dziêki koncentracji oddechowej i kontrolowaniu poszczególnych partii cia³a nauczy³em siê zwiêkszany w wyniku treningu si³owego tonus miê¶niowy obni¿aæ, a pobudzony organizm uspokajaæ.


Uprawia³ Pan sporty uzupe³niaj±ce?
Nieprzerwanie, od dzieciñstwa, zawziêcie kontynuowa³em jazdê na rowerze, i je¶li okoliczno¶ci na to pozwala³y, p³ywanie i nurkowanie. I to zosta³o do dzi¶. Minimum raz-dwa razy w roku przebywam nad jakim¶ morzem. W³a¶nie wróci³em znad M.Czerwonego. Przy okazji odwiedzi³em M.Martwe, bo le¿y ono nieopodal. Ponadto od wielu ju¿ lat zim± regularnie biegam na nartach w austriackich Alpach. Trzy lata temu znalaz³em dolinê na wys. 2020 m, i teraz tam biegam na prze³omie roku 15 km dziennie, wokó³ jeziora. Je¶li warunki pozwalaj± jedeñ dzieñ spêdzam tam wysoko w ¶niegu i w lodzie, gdy¿ otoczenie ok. trzytysiêczników do tego prowokuje. Ostatnio za¶ z zapa³em szaleñca ³apiê rytm w nordic walking (nawet w czasie deszczu), i mam nadziejê wróciæ do jazdy na wrotkach figurowych.

Pana rady dla m³odych…
My¶lê, ¿e z kulturystyk± jest tak jak np. z instrumentem muzycznym. Je¶li umiemy na nim graæ, jego tony mog± byæ najpiêkniejsze w naszym ¿yciu i trwaæ nieskoñczenie. Mo¿emy staæ siê wirtuozami gry. Ale oczywi¶cie to wymaga lat nauki, nabierania do¶wiadczenia. Zostawiaj±c przeno¶nie na boku: kulturystyka mo¿e staæ siê piêkn± przygod±, ale mo¿e te¿ staæ siê naprawdê niebezpieczna dla zdrowia fizycznego i dla psychiki. Najwa¿niejszym jest s³uchaæ pouczeñ profesjonalnego instruktora. Zawsze trzeba byæ ¶wiadomym tego co siê robi i ci±gle pog³êbiaæ do¶wiadczenie, wiedzê, umiejêtno¶ci. Nie wolno dawaæ siê prowokowaæ. Kulturystyka to nie jest bezmy¶lne machanie sztang±, byleby by³a ona najciê¿sza. Raz a porz±dnie utraconego zdrowia nie mo¿na odkupiæ, ukra¶æ, skombinowaæ.

Ale m³odzi ludzie nie zdaj± sobie sprawy, ¿e niew³a¶ciwie æwicz±c mo¿na szybko straciæ zdrowie.
Nale¿y (!) zdaæ sobie sprawê, ¿e na ¶wiecie nie ma nic trwa³ego, sta³ego, wiecznego. Tym bardziej, wiêc w takiej kruchej strukturze, jak± jest cz³owiek, ¿aden proces fizjologiczny czy intelektualny nie wystêpuje na stale. Idee ulegaj± zmianom te¿. Oby dzisiejsi fani monstrualnych miê¶ni nie obudzili siê za trzydzie¶ci lat z g³ow± w nocniku! Problem budowania czy te¿ utrzymania okre¶lonego stanu uk³adu miê¶niowego, nie jest problemem statycznym. Wymaga on stanu ci±g³ej uwagi, gdy¿ zmienia siê on wraz z wieloma czynnikami takimi jak, np. wiek, rodzaj i jako¶æ diety, uwarunkowania genetyczne, program treningowy, poziom natê¿enia stresu, umiejêtno¶æ i mo¿liwo¶æ relaksacji, obci±¿enia prac± zawodow±, choroby, dojrza³o¶æ intelektualna, wypadki, los itd. Pomimo tych ró¿norakich ograniczeñ nale¿y æwiczyæ przez ca³e ¿ycie, dostosowuj±c swoje sportowe zamiary do aktualnych mo¿liwo¶ci! W kulturystyce mo¿na zakochaæ siê naprawdê na ca³e ¿ycie.

Dziêkujê za rozmowê
Wiedeñ, wrzesieñ 2010

Rej.145b/wywiad- 6/29.09.2010 r.
Ostatnia akyualizacja 2010.10.19 godz.13:23


Nie nale¿y rozpoczynaæ treningu si³owego pod wp³ywem ¶rodków dopinguj±cych i odurzaj±cych. Przed wykonywaniem opisanych tutaj metod treningowych i æwiczeñ nale¿y siê skonsultowaæ z lekarzem. Autorzy i w³a¶ciciel strony JWIP.PL nie ponosz± jakiejkolwiek odpowiedzialno¶ci za skutki dzia³añ wynikaj±cych bezpo¶rednio lub po¶rednio z wykorzystania informacji zawartych na tej stronie.
Ostatnie Artyku³y
Skutki koronawiru...
¦wiêta Wielkiej ...
Zmar³ nasz Przyja...
Wspomnienie... Pa...
Rak j±dra choroba...
Flesz
Polski Dave Draper
Polski Dave Draper
KRZYSZTOF GÓRNICKI
Na forum
Tylko aktywnych zapraszamy na forum
oraz
do Pionierów



















































Je¿eli na tej stronie widzisz b³±d, napisz do nas.

Jan W³odarek | Historia | Sylwetki | Wywiady | Porady | Trening | Dietetyka | Medycyna | Wspomaganie | Sterydy | O¶rodki | RÓ¯NE