Strona G³ówna

Nasz program

O nas

Forum

Galeria zdjêæ

PIONIERZY

Kontakt
Artyku³y:
Jan W³odarek
Historia
Sylwetki
Wywiady
Porady
Trening
Dietetyka
Medycyna
Wspomaganie
Sterydy
O¶rodki
RÓ¯NE
Statystyka
Odwiedzi³o nas:
11059467
osób.
Oni s± z nami:
Ze wspomnieñ dra Waldemara Wojciecha Bednarskiego (1)

Na zdjêciu: Waldemar, student UMCS w Lublinie odpoczywa w uczelnianym "ma³pim gaju". 1960 r. Fot. W.W.B.

Zlot Grunwaldzki (1-16 lipca 1960 r.) Zapasy.

Na polach Grunwaldu odby³a siê du¿a uroczysta manifestacja m³odzie¿y dla uczczenia 550 rocznicy wielkiego zwyciêstwa wojsk polsko – litewskich nad zakonem Krzy¿ackim. W uroczysto¶ci wziê³a udzia³ równie¿ delegacja wszystkich uczelni lubelskich, w tym kilkadziesi±t studentów z UMCS w Lublinie.

Wokó³ pól grunwaldzkich rozbi³o namioty kilkana¶cie obozów studenckich oraz innych organizacji m³odzie¿owych z ca³ej Polski (ZMS, ZWM, ZHP). Ca³o¶æ zabezpiecza³o wojsko, dostarczaj±c namiotów, ³ó¿ek i koców, a tak¿e, co najwa¿niejsze organizuj±c kaloryczne wy¿ywienie. Ja, by³y marynarz Marynarki Wojennej obecnie student i wszechstronny sportowiec, w tym kulturysta) z woli moich ASP – kich prze³o¿onych (Jurek Cywoniuk) zosta³em obo¼nym. Pod swoj± opiek± mia³em towarzystwo mêsko – damskie, które zachowywa³o siê kulturalnie, ale i swobodnie. W ka¿dym razie, kiedy pó¼nym wieczorem oblicza³em stan „dusz” (oblicza³em ilo¶æ nóg w ka¿dym namiocie i dzieli³em przez dwa) to zawsze wypada³o ich wiêcej, ni¿ byæ powinno…

Na tym obozie, zupe³nie przypadkowo, spotka³em niezwykle oryginalnego, wrêcz egzotycznego osobnika. By³ to Murza – Murzicz, z rodu sienkiewiczowskich Lipków, a we wrze¶niu 1939 roku rotmistrz – dowódca szwadronu tatarskiej jazdy.


Do miejsca „postoju” Sztabu Zlotu Grunwaldzkiego, z obozu centralnego, prowadzi³a nad jeziorem w±ska ¶cie¿ka i w³a¶nie przy niej zaj±³ swoje miejsce rotmistrz.. By³ roz³o¿ony koc, a Murza – Murzicz uwa¿nie obserwowa³ przechodz±cych i tych, których uzna³ za godnych przeciwników wyzywa³ na „pojedynek” w stylu wolnym (zapasy). By³ silny, dynamiczny zawsze na dobrym „lauschu”. Niewielu mu sprosta³o w tej zabawie. Kiedy zobaczy³ mnie, powiedzia³ g³o¶no: musisz ze mn± walczyæ, bo inaczej og³oszê na wszystkie strony ¶wiata, ¿e jeste¶ tchórzem? Koledzy, którzy mi towarzyszyli uznali, ¿e ja sportowiec nie mogê odmówiæ mu tej satysfakcji. No dobrze, bêdziemy walczyæ. Rotmistrz nasmarowa³ siê grubo olejkiem i stan±³ gotowy do walki. Trudna to by³a sprawa, bo moje rêce ¶lizga³y siê po ciele przeciwnika, ale wzi±³em go na przetrzymanie i to poskutkowa³o. Po kilkunastu minutach zmagañ brakowa³o mu ju¿ tchu wtedy powiedzia³ do mnie remis: Panie podchor±¿y! Na remis zgoda, bo Pan wspania³y, Panie rotmistrzu, ale ja jestem podporucznikiem rezerwy Marynarki Wojennej, a nie podchor±¿ym! To siê jeszcze bardziej podoba³o rotmistrzowi, poda³ mi rêkê, uzna³ za swojego kolegê zastêpcê dowódcy szwadronu. Istna komedia, my¶lê sobie, przecie¿ ja nigdy nawet na koniu nie siedzia³em.

W czasie likwidacji obozu, a trwa³o to kilka dni rotmistrz powiedzia³ nam, ¿e przystêpuje do organizacji szwadronu i przetrzepie ty³ki tym „hajdamakom”, którzy tu mieszkaj± ( byli to Ukraiñcy przesiedleni na te tereny w ramach akcji „Wis³a”). Poszli¶my hurmem do jednego z gospodarstw, w którym rotmistrz zauwa¿y³ kilka ³adnych koni wierzchowych. Kaza³ gospodarzowi wypu¶ciæ je na wygon, a nam obserwowaæ poka¿ wolty¿erki w jego wykonaniu. Popêdzi³ konie batem i zaczê³o siê. W pe³nym biegu wskakiwa³ na konie i zeskakiwa³ z niezwyk³± sprawno¶ci±, ale siê w koñcu zmêczy³ i uzna³, ¿e czas na posi³ek. Weszli¶my do domu gospodarza i tu rotmistrz wyda³ „rozkaz”, by gospodyni przygotowa³a jajecznicê ze 100 jaj, chleba i 5 litrów wódki dla panów podchor±¿ych. By³a sprawa zap³aty za ten posi³ek. Rotmistrz by³ zdania, ¿e nam siê nale¿y w ramach „kontrybucji”. My, byli¶my innego zdania i rachunek uregulowali¶my zgodnie z ¿yczeniem gospodyni. W czasie rozmowy (ja, nie pi³em wódki) dowiedzia³em siê, ¿e s± to przesiedleñcy z powiatu Tomaszewskiego. Co za dziwny przypadek, to byli mieszkañcy z mojego powiatu i nêdznej wioski w której kiedy¶ przypadkowo by³em. Gratulowa³em gospodarzom piêknych zabudowañ i wspania³ego domu mieszkalnego, ale to nie zrobi³o na nich ¿adnego wra¿enia. Gospodyni, z ³ezk± w oku wspomina³a opuszczon± ojcowiznê, i ubolewa³a nad tym, ¿e tu wszystko takie „nie nasze”. Patrz Pan, powiedzia³a do mnie, tu nawet w kuchni jest pod³oga, a ja na ojcowi¼nie mia³am glinkê i co tydzieñ j± zamiata³am, zawsze by³a taka ¶wie¿utka…

No tak, to by³ emocjonalny argument dla tych prymitywnych ludzi, wyrwanych ze swego ¶rodowiska, w którym mieszkali ich przodkowie od wieków. W Olsztyñskim, ta poniemiecka nowoczesno¶æ ich zaskoczy³a. Nie byli do niej przygotowani…
Autor: Waldemar Wojciech Bednarski ( z Jego ksi±¿ki pt: „Na lubelskim i pu³awskim bruku”. Pu³awy 2003). Przygotowa³ J.W.

ZOBACZ rozmowê z Waldemarem Wojciechem Bednarskim, pt. „Æwiczê rozum i cia³o”. Autor: Jan W³odarek.

Rej.466./Historia - 33 / 2012.03.22/JWIP.PL
Aktualizacja 2012.04.21, godz. 08:56




Nie nale¿y rozpoczynaæ treningu si³owego pod wp³ywem ¶rodków dopinguj±cych i odurzaj±cych. Przed wykonywaniem opisanych tutaj metod treningowych i æwiczeñ nale¿y siê skonsultowaæ z lekarzem. Autorzy i w³a¶ciciel strony JWIP.PL nie ponosz± jakiejkolwiek odpowiedzialno¶ci za skutki dzia³añ wynikaj±cych bezpo¶rednio lub po¶rednio z wykorzystania informacji zawartych na tej stronie.
Ostatnie Artyku³y
Skutki koronawiru...
¦wiêta Wielkiej ...
Zmar³ nasz Przyja...
Wspomnienie... Pa...
Rak j±dra choroba...
Flesz
Sesja zdjêciowa, 1967 r.
Sesja zdjêciowa, 1967 r.
STANIS£AW PTASZYÑSKI (1942 - 2019)
Na forum
Tylko aktywnych zapraszamy na forum
oraz
do Pionierów



















































Je¿eli na tej stronie widzisz b³±d, napisz do nas.

Jan W³odarek | Historia | Sylwetki | Wywiady | Porady | Trening | Dietetyka | Medycyna | Wspomaganie | Sterydy | O¶rodki | RÓ¯NE