Strona Główna

Nasz program

O nas

Forum

Galeria zdjęć

PIONIERZY

Kontakt
Artykuły:
Jan Włodarek
Historia
Sylwetki
Wywiady
Porady
Trening
Dietetyka
Medycyna
Wspomaganie
Sterydy
Ośrodki
RÓŻNE
Statystyka
Odwiedziło nas:
10046550
osób.
Oni są z nami:
Historia rekordu świata (rok 1961). Aut. Ireneusz Paliński

(I.Paliński podrzuca sztangę 190 kg, fot. z arch.)

Pozwólcie drodzy Czytelnicy, że rozpocznę ten artykuł od przypomnienia rozmowy, z której łączy się mój ostatni rekord świata w podrzucie.
Pewnego razu, na obozie kadry, wywiązał się dyskusja na temat możliwości niektórych zawodników w podnoszeniu ciężarów. Zwierzyłem się wtedy jednemu z kolegów, że chcę uzyskać w podrzucie 190 kg. Nie zastanawiałem się wtedy, czy wynik ten leży w granicach moich możliwości. Podrzucałem wówczas znacznie mniej niż wynosił aktualny rekord świata (176 kg) należący do Jima Georga (USA). Mój kolega orzekł stanowczo: „Jeszcze się taki w Polsce nie urodził”. Dzisiaj mogę mu podziękować, gdyż ta wypowiedź zmusiła mnie do maksymalnego wysiłku.


Systematycznym treningiem i siłą woli pokonywałem napotkane przeszkody. Jakżeż mało osób orientowało się, ile w to wkładałem pracy, ale wyrzekałem się przyjemności i rozrywek. Ale im trudniejszy stawał się trening, tym większe sukcesy uzyskiwałem na zawodach. Wróciłem do kraju z nowym rekordem świata.

W dzienniczku notowałem wszystkie uwagi i obserwacje dotyczące treningu. Na ich podstawie udoskonaliłem system treningu i opracowałem nowe, trudniejsze plany pracy.
Moją specjalnością był zawsze podrzut. W boju tym wygrywałem indywidualną technikę zarzucania ciężarów na pierś. Chcą ją obecnie stosować Amerykanie. O tajnikach technicznych podrzutu napiszę „SdW”.

Czas mijał, w żmudnym treningu przerzucałem tonę po tonie… 212 treningów ze sztangą na sali, 42 treningi w terenie (atletyka terenowa), 3712 ton podniesionych ciężarów – oto plon roku 1958. W roku 1959 odbyłem 205 treningów ze sztangą i 60 w terenie – razem podniosłem 3482 tony. Rok olimpijski 1960 był najtrudniejszy. Miałem dużą nadwagę i musiałem „zdusić” 22 kg. Odbyłem 202 treningi w sali i 63 w terenie, podniosłem 4237 ton ciężaru.
Ustanowiłem w tym okresie 11 rekordów Polski i 3 rekordy świata. Rok 1961 rozpocząłem bardzo szczęśliwie. Wygrałem silnie obsadzony turniej moskiewski i ustanowiłem nowy rekord świata w wadze lekkociężkiej w podrzucie -186,5 kg.

29 lipca spotkałem się z Louisem Martinem w Londynie. Pojedynek przegrałem, ale w tym okresie mój trening był nastawiony na start na mistrzostwach świata, musiałem ćwiczyć szybkość, wytrzymałość i koordynację ruchów. Plan przygotowań do mistrzostw świata obejmował dwa okresy. W pierwszym trenowałem siłę i szybkość po 6 razy w tygodniu i to przed południem po135 minut, po południu (3 razy) po 60 min.3 godziny w tygodniu trenowałem szybkość i skoczność na stadionie. W drugim okresie przez 5 tygodni trenowałem codziennie z wyjątkiem niedziel po 135 min. i ponadto 2 razy w tygodniu atletykę terenową po około 60 minut.

W osnowie treningowej pierwszego okresu przewidziałem 2 boje olimpijskie i 3 uzupełniające. Z ćwiczeń uzupełniających stosowałem najczęściej:
a) przysiady w rozkroku nożycowym, sztanga zarzucana na pierś,
b) wyciskanie sztangi ze stojaków (klasyczne),
c) zarzucanie sztangi na pierś od kolan z lekkim podsiadem,
d) podrzut sztangi zza głowy na wyprostowane ramiona nożycowym sposobem,
e) rwanie sztangi na proste nogi z małym podsiadem.

W okresie przedstartowym przez 2 tygodnie trenowałem trójbój olimpijski. Zwracałem uwagę na koordynację i szybkość. Obciążenie regulowałem w zależności od samopoczucia. Starałem się każde ćwiczenie wykonać poprawnie i bez specjalnego wysiłku.

Najtrudniejsze są dni przedstartowe. Przebywanie razem z rywalami wzmaga podniecenie. W takich dniach jestem nerwowym i trudny do współżycia. Lubię wtedy samotność, a podczas przerw między podejściami do sztangi - ciszę. Na mistrzostwach świata do Wiednia zabrałem blok techniczny, w którym dużo rysowałem; to mnie uspakajało. Ostatnie dni , już Wiedniu, poświęciłem na szlif techniczny i wytrzymałościowy: np. dłuższe wyczekiwanie na sygnał sędziego do wyciskania, wytrzymanie nożyc przy rwaniu o podrzucie.

Podczas zawodów, które trwały 5 godzin, byłem spokojny i opanowany. Wszystkie podejścia zaliczyłem jednogłośnie. Już przed zawodami przewidziano, że o trzy pierwsze miejsca walczyć będą Arkadij Worobiew (ZSRR - przyp.), Louis Martin ( Anglia – przyp.) i ja.

Pierwszy bój – wyciskanie rozpocząłem razem z Martinem od 140 kg. Obaj zaliczyliśmy ten ciężar jednogłośnie. Worobiew rozpoczął od 145 kg o pierwszego podejścia nie zaliczył, dopiero drugie po 30 min. przerwy. Martin przy 145 kg miał upadek i musiał podejście powtórzyć. Dwa następne podejścia (145 i 147,5 kg) zaliczyłem jednogłośnie i na polu walki pozostał tylko Worobiew. Jednak nie udało mu się wycisnąć 150 kg i po pierwszym boju objąłem prowadzenie z przewagą 2,5 kg.

Po drugiej konkurencji rwaniu, nic się nie zmieniło. Prowadziłem nadal wynikiem 285 kg (Martin i Worobiew po 282,5 kg). Walka o tytuł miała się rozstrzygnąć w podrzucie. Worobiew bój ten zakończył na ciężarze 175 kg i dalsza walka toczyła się między Martinem a mną. Prowadziłem w niej, lecz cały wysiłek skupiłem dopiero na podrzucie 185 kg. Po krótkim odpoczynku i rozluźnieniu mięśni, przy absolutnej ciszy ośmiotysięcznej widowni podrzuciłem ten ciężar. W ten sposób po raz pierwszy zdobyłem tytuł mistrza świata. Zażądałem jeszcze 190 kg sztangę. Długo spacerowałem za pomostem rozmyślając, jak cennym ukoronowaniem mojego treningu byłoby podrzucenie tego ciężaru. Z całkowitym spokojem, bardzo skupiony i opanowany podszedłem do sztangi. Na sali panowała cisza, zakłócał ją tylko lekki szmer aparatów filmowych i kamer telewizyjnych. 190 kg podrzuciłem z wielką precyzją, ustanawiając najcenniejszy dla mnie rekord świata w podrzucie i trójboju olimpijskim.

W prasie światowej ukazało się wiele bardzo pochlebnych ocen i wypowiedz na temat mego sukcesu. Na łamach „Sowietskij Sport” najsilniejszy człowiek świata – Jurij Własow, pisał: „Wynik Polaka w podrzucie 190 kg uważam za największe osiągnięcie wszystkich czasów”.
Autor: Ireneusz Paliński,1962 r.




( Złota Gwiazda w Centralnym Ośrodku Sportu w Cetniewie, fot. Jan Rozmarynowski).

JWIP.PL: Ireneusz Paliński (1932 - 2006), fenomenalny ciężarowiec (w wadze do 82,5 oraz do 90 kg), który osiągnięcia w sporcie zawdzięczał prawie wyłącznie sobie. Wielokrotny rekordzista Polski i świata w podnoszeniu ciężarów, pierwszy polski złoty medalista olimpijski w tej dziedzinie sportu (Rzym 1960), brązowy medalista (Tokio - 1964). Mistrz świata (1961), czterokrotny wicemistrz (1959, 1962,1963,1966), brązowy medalista (1958). Mistrz Europy (1961), sześciokrotny wicemistrz, zdobywca brązowego medalu. Ustanowił 56 razy rekordy kraju, 7 razy rekordy świata. Zawodnik LZS Ciechanów. Więcej zob. na stronie Polskiego Komitetu Olimpijskiego (olimpijczycy –biografie). www.pkol.pl oraz Wikipedia.

Ireneusz Paliński jest autorem kilku instruktażowych artykułów dla kulturystów o podstawach podnoszenia ciężarów, które wraz z wyżej przypomnianym artykułem ukazały się na łamach „Sportu dla Wszystkich”, w latach 1961 – 1962, Dużym zainteresowaniem cieszył się cykl jego artykułów pt. „Ireneusz Paliński odpowiada”.
„Prosicie Koledzy o ćwiczenia i wskazówki , jak trenować podnoszenie ciężarów, aby zostać sławnym sportowcem. Wynikałoby z tego, ze wystarczy znać ćwiczenia i system treningu, aby zyskać piękną sylwetkę i siłę. Nie jest to jednak takie proste. Trzeba znać własny organizm, jego wydolność, warunki fizyczne. Potrzebna jest wytrwałość i ciągłość w uprawianiu ćwiczeń”… (maj 1961).
W następnym numerze napisał: „Ćwiczenia siłowe i podnoszenie ciężarów, to sport w którym na wyniki trzeba popracować przez kilka lat. Jeśli potem nie rzuca się w kąt sztangi, można utrzymać wysoką formę nawet do czterdziestu lat stale poprawiając rekordy życiowe (…) Najlepsze rezultaty, proporcjonalny rozwój i zgrabną sylwetkę uzyskują ci, którzy przedtem uprawiali inne sporty. Dlatego radziłbym młodym chłopcom nie rozpoczynać od sztangi, ale od ćwiczeń ogólnorozwojowych w terenie i na stadionie, od pływania i gimnastyki”…
J.W. sierpień 2013 r.
Rej.734/HISTORIA - 62/2013.08.14/ JWIP.PL
Akrualizacja 2013.10.31. Godz. 23:17


Nie należy rozpoczynać treningu siłowego pod wpływem środków dopingujących i odurzających. Przed wykonywaniem opisanych tutaj metod treningowych i ćwiczeń należy się skonsultować z lekarzem. Autorzy i właściciel strony JWIP.PL nie ponoszą jakiejkolwiek odpowiedzialności za skutki działań wynikających bezpośrednio lub pośrednio z wykorzystania informacji zawartych na tej stronie.
Ostatnie Artykuły
Skutki koronawiru...
Święta Wielkiej ...
Zmarł nasz Przyja...
Wspomnienie... Pa...
Rak jądra choroba...
Flesz
Jewgenij Kołtun, 1975 r.)
Jewgenij Kołtun, 1975 r.)
JAK TO BYŁO KIEDYŚ...
Na forum
Tylko aktywnych zapraszamy na forum
oraz
do Pionierów



















































Jeżeli na tej stronie widzisz błąd, napisz do nas.

Jan Włodarek | Historia | Sylwetki | Wywiady | Porady | Trening | Dietetyka | Medycyna | Wspomaganie | Sterydy | Ośrodki | RÓŻNE