Jan Włodarek i Przyjaciele

Strona Główna

Nasz program

O nas

Forum

Galeria zdjęć

PIONIERZY

Kontakt

Artykuły:

Statystyka

Odwiedziło nas:
10044956
osób.

Oni są z nami:

Umiar ponad wszystko! Autor: Jerzy Klawiński

No i Janek Włodarek mnie zdenerwował! Nie, nie tym, że zamknął na forum dyskusję na temat treningu Pawła Piotrowskiego, tylko tym, że... zapomniał, że ocenianie programu na „niewidzianego” jest nawet dla dobrze znającego kulturystyczne „zasady walki” wręcz niemożliwe! Dlaczego?
Ano dlatego, że trening to nie tylko sekwencja ćwiczeń wykonanych w określonej kolejności i liczbie serii i powtórzeń – to także jakość i tempo ich wykonania, właściwy dobór ciężaru, dieta i regeneracja, a nawet nastawienie ćwiczącego do wykonywanego programu...

(Bill Pearl, obraz: seperacja).
Nikt z nas poza opisującym trening nie jest w stanie zanalizować go bez „organoleptycznego” obejrzenia reakcji fizjologicznych organizmu na jego stosowanie – takich jak tętno, oddech, pocenie się, drżenie rąk, skurcze itp., które mówią o oddziaływaniu danego ćwiczenia na organizm – dobrym lub... złym. Ogólna poprawność zestawu ćwiczeń nie wyjaśnia nic ponad to, że ćwiczący nie popełnił GRUBYCH błędów. Ale na wyższym poziomie zaawansowania często o postępach decydują właśnie te drobne! Przykładowo - nie wiemy, czy ćwiczący zrobił sobie wcześniej badania lekarskie – mały stan zapalny żołądka czy infekcja ogólna mogą zmniejszyć efekty treningowe lub je wręcz zastopować. Wady kręgosłupa i uciski na nerwy np. mogą w efekcie zadecydować o asymetrii rozwoju muskulatury lewej i prawej strony ciała. Błąd wykonania przysiadu decyduje o tym, czy udo rośnie i w której części (np. czy nie będzie to związany z nim... pośladek!). I jak tu oceniać w takiej sytuacji wyniki „w ciemno”? Jest jakikolwiek postęp – dobrze, nie ma – źle? Chyba trochę mało...

(Obraz: delineacja)
I niech nikt nie wierzy w to, że uda mu się zwiększyć masę mięśni zupełnie bez wzrostu tkanki tłuszczowej! Bilans kaloryczny organizmu musi być dodatni, a to zawsze powoduje wzrost poziomu podściółki tłuszczowej. To dla 90% ćwiczących normalny mechanizm fizjologiczny – nie do ominięcia! Dlatego właśnie cykle powiększające masę przeplata się cyklami na poprawę wyrazistości muskulatury. Obu cech dobrej sylwetki naraz zrobić się nie da!

Inną sprawą jest to, jak bardzo można się „zatłuścić” podczas łapania masy. Nie powinny to być na pewno skoki 10-kilogramowe, bo to świadczy o dużym nadmiarze kalorii w diecie, co zaowocuje „słoniną” pod skórą. Do 5 kg na sezon przy dobrym treningu jest – moim zdaniem – OK! Z tego mamy ok. połowy czystej masy, a to sporo! Po odsłonięciu jej mamy wyraźną poprawę wyglądu.
Rzeźba – zwłaszcza ta ostra, startowa – też jest szkodliwa dla zdrowia, bo przy ubogiej diecie i mocnym treningu pustoszy wręcz nasz organizm (stawy, gospodarkę hormonalną itp.). Dlatego laniści, trenerzy gladiatorów, wręcz zachęcali ich do utrzymywania lekkiej nadwagi. W filmie popularnonaukowym na kanale „National Geographic” znany angielski fizjolog tłumaczył, że ćwiczący walkę gladiatorzy i żołnierze byli wtedy zdolni do większego wysiłku, a odniesione rany... lepiej się goiły! Dlaczego? Bo tłuszcz też pełni ważną rolę w naszym organizmie i pozbywanie się go „ad absurdum” jest niefizjologiczne! Oczywiście otyłość – to też przesada, ale typ genetyczny danego człowieka często decyduje, ile procent tłuszczu mamy pod skórą. Gwałtowne, nierozsądne zmiany tego stanu mogą być wręcz niebezpieczne dla zdrowia i życia (patrz – anoreksja!), bo demineralizacja, odwodnienie i brak rezerw ciała to prosta droga do poważnej choroby!

Zgadzam się z Jankiem, że estetyka ciała jest ważna. Dlatego dobra rzeźba to dla mnie SEPARACJA, czyli widoczne przez skórę anatomiczne oddzielenie mięśnia od mięśnia, ale nie DELINEACJA – wyraziste rozwłóknienie w obrębie danego mięśnia widoczne pod skórą współczesnych zawodowych supermanów i... anorektyków.
Allan Edgar Poe pisał w „Portrecie owalnym”, że piękno to umiar w proporcjach. Zgadzam się z nim w 100 procentach....
Autor i zdjęcia: Jerzy Klawiński, 6 maja 2008 r.

(Rys. H. Paschall, "Strength & Health", 1951)

POLEMIKA. Dokładnie czytać i wyjdzie, że możliwe.

Jurek zdenerwował się i to bardzo dobrze, bo napisał co wyżej, akcentując „wręcz niemożliwe”. Jednak możliwe, gdyż jest to wynik naszych założeń prezentacji i dyskusji programów treningowych, wcześniej przedstawionych na Forum Młodych.
Przypomnę, one nie przewidują dzielenia „włosa na cztery części”, a tylko dyskusje oceniającą „na niewidzialnego”, tego co dany prezenter uprzejmie publicznie ujawni na temat swojego programu treningowego i wyników oraz wyglądu.

Właśnie chodzi o ten estetyczny wygląd, taki codzienny, a nie pergaminowy i naszpanowany do zdjęcia. On powinien przyciągać a nie odrzucać wzrok np. dziewcząt na plaży.

Drogi Jurek niby zgadza się, że wygląd ważny, ale przedstawiając się, jako miłośnik „rzeźby mięśni” nie dopowiada, że bez apteki trudno, albo wcale, dojść do delineacji lub seperacji (jak na zdjęciach)! A forma startowa tu, dla kogo?

Doceniając Jurka Klawińskiego i zgadzając się z większością Jego dotychczasowych wypowiedzi, zapraszam Go już teraz na jesienną prezentacje programu treningowego, który my „na niewidzącego„ spróbujemy ocenić, a szczególnie to, co On takiego ćwiczy i jakie z tego są rezultaty. Tylko w ten sposób rozstrzygniemy, czy można i trafnie?.
Autor: Jan Włodarek (6 maja 2008 r.).

Nie należy rozpoczynać treningu siłowego pod wpływem środków dopingujących i odurzających. Przed wykonywaniem opisanych tutaj metod treningowych i ćwiczeń należy się skonsultować z lekarzem. Autorzy i właściciel strony JWIP.PL nie ponoszą jakiejkolwiek odpowiedzialności za skutki działań wynikających bezpośrednio lub pośrednio z wykorzystania informacji zawartych na tej stronie.

Ostatnie Artykuły